niedziela, 12 maja 2013

Synchronizacja-Bielsk Podlaski 2013 r.

Synchronizacja-Bielsk Podlaski 2013 r.


Wyjechałem z rana ok 6 na stację paliw-by zatankować kawę i przejrzeć najnowszą gazetkę motocyklową. W międzyczasie już ślę smsy i budzę ludzi by zechcieli jechać do Bielska Podlaskiego.

W ten deszcz oczywiście :) Tym razem zapakowałem się w przeciwdeszczówke-ostatnio w Mońkach było mi za mokro.

Zapytałem Ks Janusza  Szymańskiego " Kapelana " o pogodę-i mówi że tam już słońce i zero deszczu! Trudno było mi w to uwierzyć gdy wokoło granatowo i szaro a z nieba leje woda...

Jednak przekonałem się że to wszystko prawda... na 46 km od Augustowa przestało padać a do Białegostoku i tak dojechaliśmy w przeciwdeszczówkach-tylko JUREK przyjechał na stację paliw-i jak często razem jeździmy-również w deszczu :)

W Białymstoku zjazd na stację paliw by zdjąć te ciuchy,podpinki,bo zrobiło się bardzo gorąco.

Tak już przebrani ruszyliśmy przez rozkopany Białystok do Bielska Podlaskiego-fajne tam zakręty po drodze.

Przyjechaliśmy i stanęliśmy w czole kolumny. Ponownie się rozebraliśmy z kapot bo żar sie z nieba leje dla odmiany :)

Kilka fotek i ruszamy na obiecaną kawusię i pączusia. Jasne że była i woda,oranżadka,herbatka,i jogurciki w kilku smakach.

Motocykli przybywało a na nich również znajome twarze. Witanko i nadeszła chwila modlitwy,po niej poświęcenie naszych rumaków i szykujemy sie do parady-największej w tej częśći województwa-Bielsk Podlaski-Brańsk-Ciechanowiec-50 km.

 Jechaliśmy tempem ok 60-80 km/h po dziurawych polskich drogach i dojechaliśmy do Ciechanowca-miasta przyjaznego motocyklom.

Tam parada uliczkami i zaparkowanie pod kościołem-a tam msza św w intencji pomyślnego rozpoczęcia sezonu motocyklowego,oraz za zmarłych tragicznie motocyklistów i w innych intencjach.

Zobaczyłem Ks Tomka-który również był na RK , i spotkaliśmy się w różnych miejscach motocyklowo-więc poniowne spotkanie!

Nie było by w tym nic dziwnego-ale Ks.Tomek urzęduje w Boliwii :) więc nie wiem kiedy znowu się zobaczymy ?

Po mszy.św - bardzo podobał się mi odgłos chyba trabek podczas podniesienia-poczęstunek.

Burmistrz Ciechanowca fundował grochówkę a my za 15 złotych mogliśmy zjeść pieczyste do woli :

z grilla kiełbaski , te na ostro też! Karkowina,boczus i skrzydełka,do tego chlebek i ogóreczki,nie wspomnę o ketchupie i musztardzie,oranżadzie w kilku smakach i napojach gorących.

Podczas jedzenia przygrywały kapele a Kapelen zachęcał by jeśc i jeśc :)

Ile można? Czas się pożegnać i zwijać w droge powrotną-JUREK zarzucił pomysł by jechać do

ZUZELI- miejsca urodzin Kardynała Stefana Wyszyńskiego i do Niemieckiego obozu zagłady w

TREBLINCE.

Całkiem niedaleko więc odwiedziliśmy te miejsca.

W Zuzeli-siostra nas oprowadziła po muzeum gdzie znajdują sie pamiątki rodzinne po Prymasie

Tysiąclecia i opowiadała ciekawe historie-wpisaliśmy się do księgi pamiątkowej.

Stamtąd ruszyliśmy do Hitlerowskiego Obozu Zagłady gdzie śmierć poniosło 800.000 ludzi.

TREBLINKA

 Po zwiedzaniu drogą powrotna na Ostrów Mazowiecką już do Augustowa-gdzie zaczynał padać deszcz !

Przejechaliśmy tego dnia ponad 420 km ale warto było.

Organizacja w BP zawsze zapięta na ostatni guzik-pogratulować zarządzania-jest do czego gdy się

bywa na nieudolnych zlotach.

SZCZĘŚĆ BOŻE na motorze- jak mówi KS.Janusz !




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz